Lakers @ Hornets 111-105 :)

Reggie · Wysłany: Pią 15:32, 23 Mar 2007 Temat postu: Lakers @ Hornets 111-105 :)

Drugi z rzędu mecz wyjazdowy. Jest szansa na 4-0 w ostatnich meczu co napewno byłoby super wynikiem. Bardzo bym chciał żeby Kobe znów walnął 50 Very Happy

. Jeśli sił nam nie braknie po meczu z misiami to myślę że damy rade bez problemu.

GO LAL!

luki8 · Wysłany: Pią 17:10, 23 Mar 2007 Temat postu:

Jesteśmy nieźle podbudowani i powoli odrabiamy stracony bilans. Teraz liczę także na zwycięstwo Lakers i nie ma żadnej mowy o porażce. Kobe może też dzisiaj zdobyć 50 lub 60 punktów, ale życzę mu powodzenia i moze rzuci 100pkt Wink

Loko · Wysłany: Pią 19:17, 23 Mar 2007 Temat postu:

trzymam za niego kciuki aby udalo mu sie przekroczyc ta magiczna granice 100 pkt
go kobe

KB81 · Wysłany: Pią 21:38, 23 Mar 2007 Temat postu:

Wątpie, że dzisiaj będzie kolejny występ +50. To jest b2b, a to rządzi się innymi prawami. Kobe grał prawie cały mecz wczoraj, więc przydałoby się by choć trochę odpoczął.

KB24 · Wysłany: Sob 3:28, 24 Mar 2007 Temat postu:

Przegrywamy 1 punktem po 1 połowie i powiem, ze nasza gra nie wyglada obiecujaco. Hornets sa tak slabi ze ja nie wiem dlaczego oni w tym meczu prowadza. Zobaczymy co pokaże 2 połowa

KB81 · Wysłany: Sob 8:24, 24 Mar 2007 Temat postu:

Niesamowity zawodnik. On jest teraz w jakimś transie i Lakers to świetnie wykorzystują. Znów dobrze zagrali inni zawodnicy, Odom, Kwame, jednak to wszystko schodzi na drugi plan. Zrównał sie z Wiltem, który też miał +50 z rzędu. Jednak to były inne czasy, w których Wilt dominował, więc wyczyn KB uwarzał za większy. Zresztą teraz gramy z GSW, którzy niekoniecznie imponują obroną, więc kto wie... Wink

Cieszy kolejne zwycięstwo i przegrana Denver. odskoczylismy w tabeli Very Happy

luki8 · Wysłany: Sob 12:31, 24 Mar 2007 Temat postu:

oglądałem pierwszą kwartę i grali tak sobie. Dalej nie wiem co się działo, bo poszedlem spać. Wink

Drużyna nie wiem jak zagrała, ale po statach widać, że Kobe, Odom i Kwame mieli duży wpływ w ataku. I nasz Bynumek się popisał 8pkt. Nawet Farmar dostał jakieś minuty i 2 pkt rzucił Smile

. Smush dużo się nie nagrał w tym meczu. Pierwsze 2 minuty meczu i już 2 faule. Fajnie, że Lakers wygrali poraz kolejny, ale żeby Houston dogonić to już chyba za późno. Ale liczę, że namieszają w PO i po cichu nawet liczę na finał konferencji Wink

KB81 · Wysłany: Sob 12:38, 24 Mar 2007 Temat postu:

To co Kobe powiedział dzisiaj w wywiadzie jest rzeczywiście bardzo ważne. Lamar, Luke i Kwame bardzo pracują na jego pozycje do rzutów i poprawa skuteczności KB od ich powrotu nie wynika tylko ze skoku formy. Dlatego nie martwię się o naszą jednsotronną ofensywe. Mam wrażenie, że gdy kobe przestanie tafiać, będaziemy mogli zdobywać punkty w inny sposób. Narazie swoją dyspozycją daje czas Luke'owi i LO na powrót do pełni formy. W każdym razie jest teraz w nieprawdopodobnej formie i Lakers mają obowiązek grać na niego.

buKa · Wysłany: Sob 13:28, 24 Mar 2007 Temat postu:

Kobe history maker : - )

Loko · Wysłany: Sob 14:18, 24 Mar 2007 Temat postu:

w takiej sytuacji, to jeszcze kilka spotkan oczywiscie wygranych z ponad 50 pkt kobego chcialbym aby rozegrano

luki8 · Wysłany: Sob 14:48, 24 Mar 2007 Temat postu:

Gość · Wysłany: Sob 21:13, 24 Mar 2007 Temat postu:

4? a nie wystarczy mu tylko jeden?

Reggie · Wysłany: Sob 21:15, 24 Mar 2007 Temat postu:

chamberlain 7 razy pod rząd zdobywał +50

KB81 · Wysłany: Nie 12:11, 25 Mar 2007 Temat postu:

Mylisz się, Wilt, podobnie jak kobe, zagrał 4 mecze z rzędu ze zdobyczą +50 Wink

Kibicujmy więc Bryantowi, bo może na kolejne lata zarezerwować sobie ten rekordzik Very Happy

Mazak · Wysłany: Nie 12:37, 25 Mar 2007 Temat postu:

Trzy kolejne mecze z niesamowitymi popisami strzeleckimi, na jakie było stać tylko najlepszych w historii tej gry, to za mało dla Kobe Bryanta. Dziś dokonał czegoś, czym dotąd mógł pochwalić się tylko Wilt Chamberlain.
65, 50, 60 a teraz znowu 50 przeciw Hornets. W ten sposób Kobe został drugim graczem w historii, który zdobył co najmniej 50 punktów w czterech kolejnych meczach. Wilt dokonał tego po raz ostatni w 1962 roku. Do Chamberlaina należy też ciągle rekord aż siedmiu spotkań z rzędu, w których osiągnął lub przekroczył granicę 50 punktów. Do niedawna wydawało się, że te wszystkie rekordy Wilta są poza czyimkolwiek zasięgiem, ale po tym, co ostatnio wyczynia Bryant (i co pokazał rok temu – 81) niczego nie można wykluczyć.

NEWS Z E-basket.pl WILT 7 razy z rzędu rzucał +50

Reggie · Wysłany: Nie 13:47, 25 Mar 2007 Temat postu:

KB81 · Wysłany: Nie 14:43, 25 Mar 2007 Temat postu:

No to nie wiem, na NBA.com jest, że też ma 4 mecze z rzędu. Ciekawe kto ma rację Very Happy